Uśmiechnij się (2022)

W momencie, gdy powstaną kroniki okropności z 2010 roku, dziesięć lat będzie związane z ilustracjami kontuzji, tak jak lata 80. z slasherami. Co więcej, pomimo faktu, że zbliża się kolejne 10 lat, nowy, szeroko rozlewający się po krwi i krwi film „Uśmiechnij się” Central idealnie pasuje do rodziny uruchamianej przez zespół stresu pourazowego. Różnica polega na tym, że bestia prawie w żaden sposób nie jest reprezentacją: diabeł, obrzydliwa dusza, czy cokolwiek to jest – film jest w tej kwestii niejasny – w prawdziwym sensie czerpie korzyści z krzywdy i rozprzestrzenia się przez nią.

W szczególności dwuznaczne coś, co trzyma dr Rose Cotter (Sosie Bacon) przez cały „Uśmiechnij się”, cieszy się smakiem osób, które widziały inną osobę przechodzącą przez samozniszczenie – makabryczną, trudną, przerażającą samozniszczenie, przez nożyce ogrodowe i zbliżające się pociągi i pęknięte części glinianego pojemnika w sali konsumpcyjnej kliniki. Tam Rose na chwilę spotyka Laurę (Caitlin Stasey), doktorantkę, która została przywieziona na oddział kryzysów psychicznych, gdzie pracuje Rose, trzęsąc się i przerażona, że coś chce ją dopaść. „Wygląda na to, że to jednostki, ale to nic innego, jak tylko jednostka” — ma sens Laura, mówiąc, że to coś podąża za nią, odkąd cztery dni wcześniej zobaczyła, jak jeden z jej nauczycieli zatłukł się saniami na śmierć. Pod koniec długiej sceny wymiany zdań, która otwiera film, Laura podchodzi do Rose z maniakalnym uśmiechem i dalej podrzyna sobie gardło.

To zakłóciłoby każdemu, jednak szczególnie denerwuje Rose, biorąc pod uwagę, że własna mama Rose zmarła w wyniku samozniszczenia wiele lat wcześniej. Ta wyczekiwana kontuzja oraz lęki i wstyd, które ją otaczają, układają się w najostrzejszy temat filmu: partner życiowy Rose, Trevor (Jessie T. Usher), przyznaje, że badał nabyte psychiczne niedostosowanie w sieci i okrutne określenia, takie jak „szaleńcy”, „crackpots” i „headcases” są wykorzystywane do przedstawiania obłąkanych osób przez cały film. Możliwość, że tak naprawdę nie mogła być dręczona tą samą substancją, która zabiła Laurę, i że jej mentalne podróże, stracony czas i niestabilność blisko domu mogą mieć wewnętrzny powód, wydaje się irytować Rose bardziej niż myśl o zniesławieniu. Osoby z otoczenia Rose, w tym Trevor, jej doradca, dr Northcott (Robin Weigert), jej menadżer, dr Desai (Kal Penn) i jej siostra Holly (Gillian Zinzer), bezsprzecznie zakładają, że problem jest bardziej neurochemiczny niż potężny — to znaczy , dopóki nie przekroczy punktu bez powrotu.

Tym, który w szczególności akceptuje Rose, jest jej były, Joel (Kyle Gallner), gliniarz, który został zdegradowany do sprawy Laury. Ich warunkowe spotkanie otwiera drogę do tajnego elementu filmu, który składa się na długi, ale niezbyt długi, 115-minutowy czas trwania „Uśmiechnij się”. Fabuła filmu podąża za dużą liczbą twoich rutynowych uderzeń niezwykłej przerażającej tajemnicy, przechodząc od szybkiego Google (współczesne czasy przypominają standardową scenę biblioteczną) do osobistego wywiadu z uszkodzonym, zatrzymanym zwycięzcą wszystkiego, co tak zgubne elementem jest naprawdę. Krótkie odniesienie do grupy porównawczych wydarzeń w Brazylii, otwierających drogę do kontynuacji.

Najbardziej godnym uwagi zasobem „Uśmiechnij się” jest jego uporczywa, surowa niepomyślność: tutaj dzieci i zwierzęta domowe są zasadniczo tak samo bezbronne jak dorośli, a elementy obrzydliwości są śmieszne i denerwujące, aby pasowały do ​​ciemnych tematów. Ta bezlitosna rozsądek jest wzmocniona przez niepewną, słabą egzekucję Bacona jako Rose: w pewnym momencie krzyczy do Trevora: „Nie jestem szalony!”, A potem mamrocze wyrazy żalu i ze wstydem spogląda na swoje buty. Po drugie, jej blady uśmiech na obchodach urodzin siostrzeńca pozostaje zarówno beznadziejnym przeciwieństwem wymazanego uśmiechu, jaki widzą ofiary substancji, zanim kopną wiadro (w ten sposób tytuł filmu), jak i ujmującą sekundą dla widzów, którzy z wahaniem pomieszali swój kierunek przez porównywalne wydarzenia towarzyskie pośród uciążliwego epizodu.

Niestety, niezależnie od przekonujących obszarów mocy przed i za kamerą — zakres odmian, w odcieniach lawendy, różu, zielonkawo-niebieskiego i przyćmionego, jest kompetentnie dobrany i bardzo istniejący poza wszystkim innym — „Uśmiechnij się” zmniejsza się o czystą prawdę, że nie jest to tak nowy pomysł, jak mogłoby się wydawać. To najważniejszy punkt prezentacji szefa Parkera Finna jako eseisty i szefa, biorąc pod uwagę krótkometrażowy film, który zdobył grant jury na SXSW 2020. Przekształcenie tego w film o szerokim zasięgu, nie należący do establishmentu, ze znaczącego studia, takiego jak Principal, w rozpiętości dwa lata — w pandemii nie mniej! – to bez wątpienia wielkie osiągnięcie.

W każdym razie, przekształcając pomysł z 11-minutowego filmu krótkometrażowego w prawie dwugodzinny film, „Smile” zbyt mocno opiera się na tajnym spisku opartym na równaniach, ale dodatkowo na odrażających tematach i symbolice zaczerpniętej z dobrze znanych hitów, takich jak „The Pierścień” i „To wynika”. Film Davida Roberta Mitchella z 2014 roku ma szczególnie niewątpliwy wpływ na „Uśmiechnij się”, co w połączeniu z jego pozycją w kontinuum „naprawdę chodzi o kontuzję” sprawia, że ​​jest to mniej wspierający wgląd w film, niż można by pomyśleć o tym z zewnątrz pudełko z jeszcze większą siłą. Przedstawia Finna jako kompetentnego, odrażającego szefa, który ma umiejętność starannie stworzonego alarmu przeskoku i umiejętności powodowania, że widz czuje się nieswojo i wściekły, gdy opuszcza teatr – dwie korzyści dla filmu takiego jak ten. W każdym razie fani, którzy chcą zobaczyć „wyjątkowy” thriller w kinach, powinni przyjąć te założenia.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.